Rudy kocur przeciągnął się na swoim łożu. Było dość duże i miękkie, co kocur sobie cenił. Było jednak puste, czego żałował. Chciałby mieć rodzinę tak jak inne koty. Na razie mógł o niej tylko pomarzyć. Mlasnął kilka razy i wstał, a potem usiadł w oknie. Spojrzał na ziemie swojego królestwa. Piękna puszcza dobrze się rozwijała i dumnie rosła. Gdzieś dalej widniały tereny Królestwa Południa. One również zdrowo się rozwijały, czego Miętowa Gwiazda się obawiał. Jego królestwo nie było jakoś bardzo silne, a wróg zawsze mógł zaatakować. Na razie wszyscy mieli ze sobą neutralne stosunki, ale Królestwo Gwiazdy wie, co komu przyjdzie kiedyś do głowy. Rudas słysząc i czując warkot w swoim brzuchu, zeskoczył z okna i skierował się do spiżarni. Było tam kilka myszy i ptaków. Oszroniony Ogon, która umarła kilka dni temu pomogła przywódcy zebrać te dary i przytargać je tutaj. Zmarła była bardzo łaskawa dla Przywódcy, co on pochwalał i w nagrodę pozwolił zająć kotce jedną z komnat. Teraz jednak ta komnata była pusta, a przechodząc obok niej, Miętowa Gwiazda czuł dziwny chłód. Nie wiele myśląc, kocur posłał wspomnienia o Oszronionym Ogonie daleko w kąt i wziął ze spiżarni drozda. Zjadł go w swojej komnacie. Resztki za to wyrzucił za okno. Następnie wybrał się, na mały spacer. Może spotka kogoś interesującego? Idąc w cieniu, który dawały korony drzew, rozglądał się uważnie za ewentualnym pożywieniem lub niebezpieczeństwem. Może i był na swoich terenach, ale cały czas przeczuwał, że coś wisi w powietrzu i Mamrocząca Gwiazda z Królestwa Zachodu tylko ostrzy sobie pazury na Miętową Gwiazdę. Po chwili poczuł zapach innego kota, był to jednak jeden z jego podwładnych. Rudy staną nieruchomo, aby po kilku sekundach wyskoczyć do góry, a potem gładko opaść na ziemię. Zobaczył szylkretową kotkę leżącą na boku.
- Mnie nigdy nie przechytrzysz Niebieski Pyle. Znam wszystkie twoje sztuczki. - powiedział spokojnie kocur do byłej uczennicy, która chciała go zaatakować.
- Jak ty to robisz? - spytała kotka, wstając.
- To już mój sekret. - powiedział z uśmiechem i powiedział - Deszczowa Ciszo, ty też możesz wyjść.
Dokończył, czując zapach drugiej kotki, która po chwili zza drzewa.
- Poranny patrol, co? - spytał kocur.
- W sumie... To nie. - powiedziała Niebieski Pył.
Miętowa Gwiazda z zainteresowaniem spojrzał na szylkretkę.
- A więc? Co się stało? - spytał.
Deszczowa?